21 sierpnia

Naturalne perfumy Soft Caress. Świetna alternatywa dla tradycyjnych zapachów

Naturalne perfumy Soft Caress. Świetna alternatywa dla tradycyjnych zapachów
Marka Lovingeco stworzyła 3 zapachy Orient, Orange oraz Soft Caress, dedykowane osobom, które szukają alternatywy dla tradycyjnych perfum, tworzonych na bazie alkoholu. 


Ja skusiłam się na Soft Caress. Jest to przepiękny mydlano-pudrowy, otulający zapach. Jeśli miałyście okazję stosować Galaretkę do Demakijażu tej marki, to jest to ten sam aromat ale w zdecydowanie mocniejszej wersji. Idealny na dzień, również w cieplejsze dni. Mnie kojarzy się z czystością, świeżością i delikatnością. Nie są to typowe perfumy z tzw. ogonem. Nosimy je przy ciele otulając się przepięknym aromatem. Trwałość bliższa mgiełkom do ciała czyli ok. 5 godzin ale myślę, że otocznie czuje je ciut dłużej.


Mały flakonik o pojemności 50 ml zmieści się do każdej torebki, więc możemy zabrać go zawsze ze sobą. Niestety nie jest on szklany i przezroczysty, więc nie wiemy ile produktu nam jeszcze zostało. Cena na stronie producenta to 59 zł. Wydajność moim zdaniem średnia, więc cena wydaje się trochę wysoka ale pomimo to na pewno skuszę się na nie ponownie. Ten zapach po prostu uzależnia! :)
A Wy znacie podobne perfumy z przyjaznym dla skóry składem? :)


INCI:Aqua, Glycerin, Parfum, Polyglyceryl-10 Laurate, Hydrogenated Lecithin, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate,  Sodium Phytate, Citric Acid.

19 sierpnia

Lovingeco Naturalny omega krem do twarzy szyi i dekoltu. Ideał na lato?

Lovingeco Naturalny omega krem do twarzy szyi i dekoltu. Ideał na lato?
Całkiem niedawno skończyłam buteleczkę kremu nawilżającego marki Lovingeco, którą miałam okazję zakupić na Ekotykach, a więc czas na małe podsumowanie. Nie ukrywam, że bardzo lubię produkty tej marki. Większość z nich bardzo dobrze działa na moją skórę. Do tego przepiękne i funkcjonalne opakowania zdecydowanie zachęcają mnie do dalszych testów kosmetyków tej marki.


Krem dedykowany jest dla każdego rodzaju skóry również wrażliwej i naczynkowej. Producent obiecuje nam nawilżenie, wygładzenie i odżywienie skóry, a także rozjaśnienie przebarwień i młodszy wygląd.
Tak naprawdę nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Krem ma leciutką konsystencję, pięknie się wchłania, więc bardzo dobrze sprawdza się wiosną i latem. Moja cera bywa kapryśna. Zwykle potrzebuje porządnej dawki nawilżenia ale zdarzają się również takie dni, w których dość mocno się przetłuszcza. Krem doskonale sobie z tym radzi. Świetnie nawilża nie obciążając przy tym skóry. Myślę, że osoby posiadające cerę mieszaną lub nawet tłustą również byłyby z niego zadowolone.


Krem nie podrażnia,  nie zapycha porów i nie przyczynia się do powstawania nowych niedoskonałości. Idealnie współgra z makijażem mineralny. Testowałam go z różnymi podkładami; Pixie, Ecolore, Amilie, Annabelle Minerals i zawsze bardzo dobrze z nimi współpracował. Czy skóra wygląda młodziej? Raczej nie. Nie zauważyłam wygładzenia zmarszczek i zwiększonej elastyczności skóry ale szczerze mówiąc takich efektów od niego nie oczekiwałam. Jako krem nawilżający na dzień sprawdził się świetnie, a do tego pięknie pachnie. Na pewno jeszcze do niego wrócę :)
Cena na stronie producenta to 65 zł za 50 ml. Moim zdaniem jest adekwatna do jakości, wydajności i objętości opakowania :)
Krem Naffi marki Iossi, który uwielbiam ma swojego lżejszego konkurenta :D
A Wy lubicie kosmetyki  Lovingeco? :)

INCI: Aqua, Isoamyl Cocoate, Coco-Caprylate Caprate, Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate, Glycerin, Olive Glycerides, Glyceryl Stearate, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil,
Adansonia Digitata Seed Oil, Stearyl Alcohol, Xylitol, Xylitylglucoside, Xanthan Gum, Anhydroxylitol, FicusCarica (Fig) Fruit Extract, Benzyl Alcohol, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Extract, Linum Usitatissimum (Linsed) Seed Extract, Dehydroacetic Acid, Tocopherol, BenzoicAcid, Sodium Phytate, Sodium Hydroxide, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Parfum.

15 sierpnia

Hialuronowe serum żelowe Nacomi Nie dla każdego!

Hialuronowe serum żelowe Nacomi Nie dla każdego!
Jakiś czas temu na Insagramie wspominałam Wam, że moja cera ostatnio przechodzi mały kryzys. 
Zapewne mają na to wpływ upały ale też winą za obecny stan skóry obarczam hormony, które w ostatnich tygodniach ciąży wręcz szaleją. Serio, to nie żaden mit, że kobieta w ciąży potrafi śmiać się i płakać jednocześnie. TO SZCZERA PRAWDA. Mężu, współczuję Ci ;)
Przechodząc jednak do sedna sprawy ze względu na to, że w ostatnim czasie skóra zaczęła dość mocno wydzielać sebum, a do tego pojawiły się rożnego rodzaju niedoskonałości w postaci zaskórników i rozszerzonych porów postanowiłam zrezygnować z typowo nawilżających i odżywczych kremów na rzecz lekkiego, Żelowego Serum Hialuronowego od Nacomi. 


Niestety po kilkunastu dniach stosowania serum muszę przyznać, że zdecydowanie nie jest to produkt dla mnie. 
W pierwszym momencie byłam nim zachwycona. Skóra po jego użyciu, choć lekko się kleiła po chwili stawała się gładka, matowa, a do tego przyjemny efekt chłodzenia w te cieple dni był wręcz zbawienny. Makijaż mineralny całkiem nieźle do niego przylegał ALE tylko przez pierwsze 2-3 godziny. Później zaczął się ważyć i nieestetycznie schodzić, szczególnie z okolic nosa. 


O ile podkład Pixie jakoś przetrwał na mojej twarzy do końca dnia, o tyle próba z podkładem Ecolore i Annebelle Minerals zakończyła się totalną klapą. Ponadto miałam uczucie mokrej, spoconej skóry. 
Postanowiłam wypróbować serum jako produkt pielęgnacyjny na noc. I tu pojawił się podobny schemat jego działania na skórze. Po nałożeniu lekko lepka, później matowa, a na końcu wręcz mokra. Mam wrażenie, że serum po prosu nie wchłania się całkowicie, pozostawiając początkowe złudne uczucie nawilżenia i wygładzenia. Jedyny plus to kwiatowo-pudrowy zapach. Serum nie pogorszyło stanu skóry ale też w żaden pozytywny sposób nie wpłynęło na jej kondycję.
Nie wiem czy zużyje produkt do końca. 
Szczerze mówiąc nie bardzo mam pomysł jak go wykorzystać. Może spróbuję nakładać pod maski algowe ;)
A Wy jakie produkty do pielęgnacji cery stosujecie latem? Macie swoje sprawdzone kosmetyki, które jednocześnie nawilżają i nie obciążają skóry w upalne dni?

INCI: Aqua, Glycerin, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Sodium Polycrylate Starch, Soluble Collagen, Benzyl Alcohol, Parfum, Propylene Glycol, Honey Extract, Sodium PCA, Hyaluronic Acid, Hydrolyzed Elastin, Dehydroacetic Acid, Glycogen, Serine, CI 42090.

12 sierpnia

Evree Magic Rose. Upiększający krem pod oczy. Tani, a skuteczny?

Evree Magic Rose. Upiększający krem pod oczy. Tani, a skuteczny?
Jak wiecie moja skóra pod oczami jest bardzo wrażliwa i wymagająca. Wiele kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji skóry wokół oczu niestety mnie  podrażnia lub powoduje reakcję alergiczną. Przy okazji zakupów na cocolita.pl natknęłam się na krem upiększający z serii Magic Rose marki Evree, a że cena była bardzo kusząca (ok. 9 zł) postawiłam zaryzykować. I tu moje zaskoczenie, ponieważ krem choć idealny nie jest, to sprawdza się całkiem dobrze. 




Producent obiecuje nam rozświetlenie i natychmiastowe upiększenie skóry okolic oczu. Ponadto przy regularnym stosowaniu, krem ma za zadanie nawilżyć, uelastycznić skórę, zmniejszyć obrzęki i zasinienia, a także przyczynić się do redukcji zmarszczek. 
Kremu używam codziennie rano. Bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż, subtelnie rozświetla i całkiem dobrze nawilża. 


I na tym bym poprzestała :D Krem w żaden sposób nie wygładza zmarszczek ale tego szczerze mówiąc nawet nie oczekiwałam. Nie radzi sobie również z większymi sińcami pod oczami. Ot zwykły, lekki ale całkiem przyjemny kremik, który swoim działaniem krzywdy nie robi ale spektakularnych efektów pielęgnacyjnych również nie daje. 
Czy warto? Ocenę pozostawiam Wam :) Ja raczej ponownie go nie kupię, choć jestem nim pozytywnie zaskoczona :)



INCI: Aqua, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Isostearyl, Isostearate, Isopropyl Myristate, PPG-15, Stearyl Ether, Synthetic Fluorphlogopile, Titanum Dioxide, Tin Oxide, Hesperidin Methyl Chalcone, Steareth-20, Dipeptide-2, Palmitoyl Tetrapeptide-3, Triethyl Citrate, Caprylyl Glycol, Benzoic Acid, Propanediol, Myrciaria Dubia Friut Extract, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Simmondsia Chinensis (jojoba) seed oil, Magnifera Indica Seed Butter, Butylospermum Parkii (Shea) Butter, Propylene Glycol, Rosa Damascena Flower Extract, Salvia Hispanica (Chia) Seed Oil, Urea, Sodium Polyacrylate, Pentaerythrityl Distearate, Panthenol, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Allantoin, Lactic Acid, Disodium EDTA, Parfum, Eugenol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool, Citronellol, Geraniol, Hydroxycitronellal, Benzyl Salicylate.

11 sierpnia

Próbki kosmetyków. I co tu z nimi począć?

Próbki kosmetyków. I co tu z nimi począć?

Dzisiaj postanowiłam zajrzeć do mojego pudełka z próbkami. Wiecie ile ich nazbierałam? Ponad 50! Niestety większość z nich kompletnie mi nie pasuje. Jasne, że fajnie jest dostać coś nowego do przetestowania (tym bardziej za darmo) ale większość sklepów wrzuca próbki do zamówień losowo. I tak w swoich zapasach znajdę kremy do skóry trądzikowej, wypełniacze zmarszczek, wszelkiego rodzaju sera, podkłady, itp. Pytanie czy rzeczywiście potrzebuję takie produkty w ogóle testować. Szkoda, że sklepy internetowe nie dają nam możliwości wyboru. Wolałabym otrzymać np. 2 próbki kremu, który rzeczywiście mnie interesuje niż garść saszetek z kosmetykami zupełnie mi zbędnymi. Czasami robiąc zakupy u danego producenta sama proszę o dołączenie kosmetyku do przetestowania i bardzo mi miło, że zazwyczaj taki mały gratis otrzymuję ale wtedy wiem, że jest to produkt konkretnej marki i mniej więcej wiem czego mogę się spodziewać ;) 
A Wy co o tym myślicie? Zużywacie wszystkie próbki, które otrzymujecie podczas zakupów? 

02 sierpnia

Lovingeco. Magiczny peeling do ciała

Lovingeco. Magiczny peeling do ciała
Dlaczego magiczny? Otóż scrub otrzymujemy w formie żelowej, a pod wpływem wody żelowa pasta zmienia się w aksamitne mleczko z drobinkami peelingującymi. Brzmi znajomo? Podobnie dzieje się w przypadku Naturalnej Galaretki do Demakijażu KLIK, która z galaretki zmienia swoją konsystencję na bardziej kremową. 


Peeling "gel to milk" pokochałam od pierwszego użycia! Rzeczywiście pod wpływem wody scrub robi się typowo kremowy z wyczuwalnymi drobinkami ścierającymi. Jest to jeden z delikatniejszych peelingów do ciała jakie używałam. W składzie znajdziemy min. cukier trzcinowy, exfoliator z ryżu, naturalne oleje (słonecznikowy, makadamia, ze słodkich migdałów. arganowy, z baobabu). Tak więc odżywcza bomba dla naszej skóry. Drobinki peelingujące są niewielkie i bardzo delikatne w porównaniu np. z peelingiem śliwkowym Ministerstwa Dobrego Mydła KLIK


Pomimo swojej delikatności scrub skutecznie usuwa martwy naskórek, wygładza i odświeża skórę. Nie obawiałam się nawet zastosowania go na ciążowy brzuszek. W przeciwieństwie do innych peelingów bogatych w oleje, scrub Lovingeco nie pozostawia wyczuwalnej warstwy na skórze. Ciało jest przyjemnie gładkie, nawilżone ale bez uczucia lepkości czy tłustości, więc produkt idealny na lato. 


Zapach jest bardzo delikatny, mydlano-pomarańczowy, który wyczuwalny jest jedynie podczas aplikacji. 
Jedyny minus to słaba wydajność. Przy regularnym stosowaniu ok. 2 razy w tygodniu bardzo szybko znika z opakowania. W moim przypadku starczył na ponad miesiąc, więc w porównaniu z innymi peelingami zdecydowanie skończył się szybciej. 
Jednak pomimo tego myślę, że jeszcze nie raz zagości w mojej łazience. Jest to produkt delikatny dla skóry ale skuteczny w sowim działaniu. Do tego pięknie pachnie i nie podrażnia nawet skóry wrażliwej. Świetny polski, naturalny kosmetyk. Oby więcej takich! :)



INCI:Sucrose, Heliantus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glycerin, Propanediol, Oryza Sativa Powder, Olive Glycerides, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Sucrose Palmitate, Argania Spinosa Kernel Oil, Adansonia Digitata Seed Oil, Parfum, Tocopherol, Daucus Carota Sativa Root Extract, Daucus Carota Sativa Seed Oil, Beta Carotene, Linalool, Limonene.



Copyright © Naturalnie Mineralnie , Blogger