Witajcie! Jeszcze nie tak dawno temu jedynym znanym i lubianym przeze mnie produktem do demakijażu był żel. Z czasem przekonałam się do płynów micelarnych i wszelkiego rodzaju pianek ale nigdy bym nie pomyślała, że przyjdzie mi oczyszczać skórę twarzy pudrem, pastą czy galaretką. O ile pierwsze dwa produkty przypadły mi do gustu, a ich stosowanie w codziennej pielęgnacji jest prawdziwą przyjemnością, tak Naturalna Galaretka do Demakijażu Twarzy i Oczu marki Lovingeco okazała się wielkim rozczarowaniem.
Kilka słów od Producenta
Innowacyjny, naturalny kosmetyk do mycia twarzy i usuwania makijażu w formie lekkiej galaretki. Stworzony na bazie delikatnych bio-olejów z kwasami omega 3,6,9 i bio-dermalnego faktora przenikania substancji odżywczych. Po zetknięciu z wodą magicznie zamienia się w mleczko oczyszczające skórę. Bardzo dokładnie, całkowicie i delikatnie usuwa zabrudzenia naturalne i resztki makijażu ze skóry twarzy i oczu, oczyszcza pory nie zatykając ich i ułatwia dotlenienie skóry. Zmiękcza, wygładza, witalizuje i odświeża. Czyni skórę niezwykle miłą i aksamitną w dotyku. Delikatna dla skóry oczu.
IMCI: Heliantus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glycerin, Olive Glycerides, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Sucrose Palmitate, Argania Spinosa Kernel Oil, Adansonia Digitata Seed Oil, Tocopherol, Parfum.
No dobra, skład całkiem przyjemny i ogólny pomysł na produkt, którego gęsta konsystencja pod wpływem wody i ciepła zmienia się w delikatną, kremową emulsję myjącą wydaje się być całkiem ciekawy. Jednak w praktyce stosowanie kosmetyku jest dość denerwujące i jak się okazuje nieskuteczne.
Galaretkę otrzymujemy w tubce o pojemności 75 ml w cenie 28 zł. Niestety przez zbitą konsystencję produkt bardzo ciężko wydobyć z opakowania. Trzeba się troszkę namęczyć aby wycisnąć jego niewielką ilość.
Pachnie przyjemnie choć dość intensywnie. Dla mnie jest to zapach mydlano-kwiatowy, bardzo kobiecy ale moim zdaniem takie dodatki w kosmetykach naturalnych są co najmniej zbędne. Jeśli chodzi o działanie to zdecydowanie nie spełnia swojej podstawowej funkcji; nie zmywa makijażu. Maże i smuży się po twarzy, rozmazując resztki bronzera i tuszu do rzęs. Aby wykonać dokładny demakijaż trzeba się trochę namachać, a i tak mam wrażenie, że skóra nie jest dokładnie oczyszczona i zwykle dodatkowo myję twarz pudrem Make Me Bio (klik) . W przypadku kontaktu z oczami nie szczypie ale pozostawia 'efekt mgły', który jest dość irytujący. W moim przypadku tak dzieje się przy stosowaniu większości produktów z wieloma olejkami w składzie.
Niestety galaretka zapycha pory! Po kilka dniach na twarzy pojawiło się pełno małych krostek i zaskórników.
Ja zdecydowanie nie polecam Wam tego produktu, choć są Dziewczyny, którym galaretka służy i są bardzo zadowolone z jej działania. Marka prezentuje się ciekawie i jest sporo kosmetyków, które w przyszłości chciałabym przetestować. A Wy znacie kosmetyki Lovingeco? :)
Źródło: www.lovingeco.pl
Oj zdecydowanie będę jej unikać:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest to udany produkt :)
UsuńNie dla mnie taka wersja.
OdpowiedzUsuńDla mnie również zdecydowanie nie :)
UsuńOj szkoda, bo zapowiadało się ciekawie ;) Tej marki znam jedynie płyn micelarny i muszę przyznać, że jest całkiem niezły :)
OdpowiedzUsuńPłynu micelarnego Lovingeco nie miałam. Super, że spisuje się lepiej niż galaretka :)
UsuńKojarzę markę, ale jej kosmetyków nie miałam. Galaretka do demakijażu... czego to człowiek nie wymyśli :P
OdpowiedzUsuńNo właśnie mam wrażenie, że im bardziej przekombinowane nazwy i formuły tym gorsze działanie kosmetyku:D
UsuńBędę jej unikać na pewno :)
OdpowiedzUsuńNiestety jest to bardzo średni produkt. Za tą cenę możemy kupić dobry żel, który porządnie oczyści skórę:)
UsuńNigdy, na temat przeróżnych galaretek kosmetycznych nie przeczytałam jeszcze pozytywnej opinii:) Chyba są skazane na bycie bublem, a tak zachęcająco się nazywają:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nazwa kusi, a działanie niestety nie zachwyca:)
UsuńNiestety nie jest to udany produkt marki Lovingeco ale rzeczywiście ich kosmetyki prezentują się ciekawie i być może inne produkty spisują się znacznie lepiej:)
OdpowiedzUsuń