Zapewne mają na to wpływ upały ale też winą za obecny stan skóry obarczam hormony, które w ostatnich tygodniach ciąży wręcz szaleją. Serio, to nie żaden mit, że kobieta w ciąży potrafi śmiać się i płakać jednocześnie. TO SZCZERA PRAWDA. Mężu, współczuję Ci ;)
Przechodząc jednak do sedna sprawy ze względu na to, że w ostatnim czasie skóra zaczęła dość mocno wydzielać sebum, a do tego pojawiły się rożnego rodzaju niedoskonałości w postaci zaskórników i rozszerzonych porów postanowiłam zrezygnować z typowo nawilżających i odżywczych kremów na rzecz lekkiego, Żelowego Serum Hialuronowego od Nacomi.
Niestety po kilkunastu dniach stosowania serum muszę przyznać, że zdecydowanie nie jest to produkt dla mnie.
W pierwszym momencie byłam nim zachwycona. Skóra po jego użyciu, choć lekko się kleiła po chwili stawała się gładka, matowa, a do tego przyjemny efekt chłodzenia w te cieple dni był wręcz zbawienny. Makijaż mineralny całkiem nieźle do niego przylegał ALE tylko przez pierwsze 2-3 godziny. Później zaczął się ważyć i nieestetycznie schodzić, szczególnie z okolic nosa.
O ile podkład Pixie jakoś przetrwał na mojej twarzy do końca dnia, o tyle próba z podkładem Ecolore i Annebelle Minerals zakończyła się totalną klapą. Ponadto miałam uczucie mokrej, spoconej skóry.
Postanowiłam wypróbować serum jako produkt pielęgnacyjny na noc. I tu pojawił się podobny schemat jego działania na skórze. Po nałożeniu lekko lepka, później matowa, a na końcu wręcz mokra. Mam wrażenie, że serum po prosu nie wchłania się całkowicie, pozostawiając początkowe złudne uczucie nawilżenia i wygładzenia. Jedyny plus to kwiatowo-pudrowy zapach. Serum nie pogorszyło stanu skóry ale też w żaden pozytywny sposób nie wpłynęło na jej kondycję.
Nie wiem czy zużyje produkt do końca.
Szczerze mówiąc nie bardzo mam pomysł jak go wykorzystać. Może spróbuję nakładać pod maski algowe ;)
A Wy jakie produkty do pielęgnacji cery stosujecie latem? Macie swoje sprawdzone kosmetyki, które jednocześnie nawilżają i nie obciążają skóry w upalne dni?
INCI: Aqua, Glycerin, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Sodium Polycrylate Starch, Soluble Collagen, Benzyl Alcohol, Parfum, Propylene Glycol, Honey Extract, Sodium PCA, Hyaluronic Acid, Hydrolyzed Elastin, Dehydroacetic Acid, Glycogen, Serine, CI 42090.
Myślałam ze okaże się lepszy:)
OdpowiedzUsuńJa również spodziewałam się lepszego działania ;)
UsuńCieszę sie, że tu zajrzalam. Ogólnie lubię markę nacomi,szczególnie kremy, a że lubię żelowe formuły, pewnie prędzej czy później kupiłabym to serum. teraz jednak wiem, żeby go unikac, bo nie jest dla mnie. Ja używam w tej chwili hydrolatow i na to żelu bambusowego ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o żelu bambusowym. Domyślam się, że pochodzi z azjatyckiej pielęgnacji? :D Serum od Nacomi niestety rozczarowuje. Być może wersja aloesowa sprawdza się lepiej.
UsuńJa bym go zużyła do pielęgnacji włosów dodając np. do maseczki:) Widziałam go u Ciebie i właśnie zastanawiałam się nad kupnem ale w takim razie się nie zdecyduję:(
OdpowiedzUsuńCiężko z takimi produktami idealnymi na lato, szczególnie na takie jakie miałyśmy w tym roku u nas w kraju...
Dokładnie, w taką pogodę cerę szaleje :D Nie pomyślałam o tym żeby zastosować go do włosów. Ale chyba masz rację, będę dodawać go do masek i odżywek. Mam nadzieję, że szybko się z nim uporam :D
UsuńDzięki :*
No szkoda, że się nie sprawdziło. Ja używam żelu-kremu z Synchroline do wrażliwej skóry pod makijaż, a jak się nie maluję to psikam twarz mgiełką :)
OdpowiedzUsuńJa na noc również spryskuję twarz hydrolatem i w cieplejsze dni nie nakładam już innych kosmetyków pielęgnacyjnych. Kremu-żelu Synchroline nie znam :)
UsuńHa ha ha.. mi tam męża nie byłoby szkoda 😂 ciekawe który chciałby się zamienić? 😂😂 nich znoszą wszystko z pokorą.. a co! 😂😂😂
OdpowiedzUsuńA co fo serum.. NIE! Opisałaś mój koszmar..fuu. cieszę się, że nie miałam styczności i już mieć nie będę. W dodatku kwas hialuronowy w składzie po Perfume.. no jaja sobie robią. Już wodę czysty kwas hialuronowy pod krem zaaplikować. Ehh.. ale może w pielęgnacji włosów się sprawdzi? A jak nie to zazwyczaj takie niewypały wcieram w tyłek.. a ostatecznie w stopy 😂
Haha właściwie masz rację, niech też się trochę pomęczy :D Ja chyba mam za dobre serce jednak :D Serum jakoś zużyję właśnie do włosów :) Nogi raczej wolę omijać z tym produktem. Nie chciałabym mieć uczucia mokrych, spoconych stóp :D
UsuńAle zrobiłam mu antyreklamę :P
Odkryłam krem Bartos Ruby Vine idealny na letnie dni. Nie obciąża skóry i lekko ją matuje.
OdpowiedzUsuńNie znam marki zupełnie. Dzięki :)
UsuńJa na lato lubię lekkie żelo-kremy i najlepiej, żeby jeszcze miały filtr. Niestety nie znalazłam jeszcze ideału. ;)
OdpowiedzUsuńTo fakt, ciężko znaleźć ideał. Clochee wypuściło ostatnio nowy krem tonujacy z filtrem. Jestem bardzo ciekawa tego produktu :)
UsuńKurczę, właśnie niedawno to serum trafiło do mnie... Skusił mnie skład. Ciekawa jestem wobec tego, jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdzi u Ciebie. Jestem ciekawa czy ja taka maruda czy rzeczywiście nie jest to najlepszy produkt :D
UsuńNa lato to faktycznie trudno znaleźć coś dobrego na twarz aby się nie świeciła. U mnie sprawdza się fluid Logona z bio-kofeina .
OdpowiedzUsuńDo tej pory stosowałam tylko żel z aloesu do pielęgnacji, ale powyższy produkt również bardzo mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńZ Nacomi miałam fantastyczny peeling kawowy
OdpowiedzUsuńJa stosuje żele z aloesu do twarzy od 6 lat i jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńSuper to serum już wypróbowane!
OdpowiedzUsuńinteligentny wpis
OdpowiedzUsuńrzetelne treści i fajne wpisy
OdpowiedzUsuń