Krem dedykowany jest dla każdego rodzaju skóry również wrażliwej i naczynkowej. Producent obiecuje nam nawilżenie, wygładzenie i odżywienie skóry, a także rozjaśnienie przebarwień i młodszy wygląd.
Tak naprawdę nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Krem ma leciutką konsystencję, pięknie się wchłania, więc bardzo dobrze sprawdza się wiosną i latem. Moja cera bywa kapryśna. Zwykle potrzebuje porządnej dawki nawilżenia ale zdarzają się również takie dni, w których dość mocno się przetłuszcza. Krem doskonale sobie z tym radzi. Świetnie nawilża nie obciążając przy tym skóry. Myślę, że osoby posiadające cerę mieszaną lub nawet tłustą również byłyby z niego zadowolone.
Krem nie podrażnia, nie zapycha porów i nie przyczynia się do powstawania nowych niedoskonałości. Idealnie współgra z makijażem mineralny. Testowałam go z różnymi podkładami; Pixie, Ecolore, Amilie, Annabelle Minerals i zawsze bardzo dobrze z nimi współpracował. Czy skóra wygląda młodziej? Raczej nie. Nie zauważyłam wygładzenia zmarszczek i zwiększonej elastyczności skóry ale szczerze mówiąc takich efektów od niego nie oczekiwałam. Jako krem nawilżający na dzień sprawdził się świetnie, a do tego pięknie pachnie. Na pewno jeszcze do niego wrócę :)
Cena na stronie producenta to 65 zł za 50 ml. Moim zdaniem jest adekwatna do jakości, wydajności i objętości opakowania :)
Krem Naffi marki Iossi, który uwielbiam ma swojego lżejszego konkurenta :D
A Wy lubicie kosmetyki Lovingeco? :)
INCI: Aqua, Isoamyl Cocoate, Coco-Caprylate Caprate, Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate, Glycerin, Olive Glycerides, Glyceryl Stearate, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil,
Adansonia Digitata Seed Oil, Stearyl Alcohol, Xylitol, Xylitylglucoside, Xanthan Gum, Anhydroxylitol, FicusCarica (Fig) Fruit Extract, Benzyl Alcohol, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Extract, Linum Usitatissimum (Linsed) Seed Extract, Dehydroacetic Acid, Tocopherol, BenzoicAcid, Sodium Phytate, Sodium Hydroxide, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Parfum.
krem idealny dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńNa prawdę warto go przetestować :)
UsuńNie miałam jeszcze kosmetyków tej marki ;)
OdpowiedzUsuńJa już przetestowałam kilka produkt marki Lovingeco i z większości byłam zadowolona :)
UsuńNie znam tej marki, koniecznie muszę się ich produktom bliżej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę, to mam wrażenie, że przy mojej mieszanej spisałby się na 5 i do tego bardzo ładnie wizualnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńCiekaw jakby się sprawdził u mnie.
OdpowiedzUsuńSkład ma całkiem fajny, podoba mi się :D Plus za to, że nie zapychał, ja niestety mam do tego tendencje i muszę na moje pory uważać :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra również lubi się zapychać ale w tym przypadku nic takiego nie miało miejsca :) Także polecam wypróbować :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej marce. Zaciekawiłaś mnie tym kremem :)
OdpowiedzUsuńMysle, ze mogłby mi sie spodobać , w szczeoglnosci, ze nie zatyka.
OdpowiedzUsuńMoją skórę pod względem zapychania porów oszczędził, więc może u Ciebie również by się sprawdził :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ten krem mnie zaciekawił ^^ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwy-stardoll.blogspot.com
Kusisz tą marką oj kusisz:D
OdpowiedzUsuńMam jeszcze jeden fajny produkt w zanadrzu :D
Usuńciekawa treść i konkretny wpis
OdpowiedzUsuńextra wpis i fascynujące treści
OdpowiedzUsuń