Witajcie! Lato w pełni, pogoda przepiękna, aż strach pomyśleć co będzie za 3 miesiące :D Kocham lato, słońce, morze, a jesień i zima to dla mnie okres, który zwyczajnie próbuję przetrwać ;) ALE korzystajmy z tego co tu i teraz! A najbliższy weekend zapowiada się wspaniale :)
Jak zapewne zauważyliście w tym sezonie mamy dosłownie wysyp rozświetlających nowości kosmetycznych. Niedawno wspominałam Wam o balsamie Glow marki Clochee, a dziś przyszedł czas na moim zdecydowanych faworytów w tej dziedzinie. Dwie nowe perełki marki Resibo.
Zacznę od mojego TOTAL LOVE czyli balsamu Superstar ;)
Jest to produkt nie tylko rozświetlający, ale również poprawiający koloryt skóry. Dzięki niemu uzyskamy efekt subtelnej, zdrowej opalenizny. Nie jest to jednak typowy samoopalacz! Balsam nadaje skórze piękny odcień, delikatnie maskuje niedoskonałości i dodatkowo daje optyczny efekt wyszczuplenia, który utrzymuje się do kąpieli. Pod wpływem wody i żelu do mycia balsam bez problemu zmywa się ze skóry. I tu pojawia się pierwszy i w zasadzie jedyny jego minus. Lubi delikatnie przybrudzić ubrania. Niestety delikatnie odbija się na szwach lub ramiączkach od biustonosza. Zakładając jasną bieliznę mamy pewność, że zostaną na niej ślady balsamu. Na szczęście bez problemu się spierają, także jestem w stanie mu to wybaczyć ;) Po za tym efekt, jaki daje na skórze zdecydowanie nam to rekompensuje.
Naprawdę nie spotkałam jeszcze produktu, który zrobiłaby na mnie aż takie wrażenie WOW. Na opalonej już skórze wygląda jeszcze piękniej! Genialnie podbija opaleniznę, a ciało wygląda mega apetycznie, świetliście i zdrowo.
Natomiast balsam Mastertouch to po prostu świetny rozświetlacz. Mieszanka różnych odcieni rozświetlających drobinek zawartych w balsamie tworzy na skórze taflę, idealnie dopasowującą się do każdej karnacji. Również delikatnie poprawia koloryt, choć w tym przypadku efekt jest subtelniejszy. Ja lubię nakładać go na przednie części ramion i obojczyki. Przepięknie je uwydatnia i naprawdę dzięki temu ciało napiera trójwymiarowego looku, a więc świetnie jest łączyć go razem z Superstarem.
Oba balsamy otrzymujemy w szklanych buteleczkach z pompką o pojemności 100 ml. Ich głównym składnikiem pielęgnacyjnym jest ekstrakt z liści jarmużu, który wykazuje natychmiastową aktywność przeciwutleniającą, poprawia naturalną odporność skóry na stres, a w efekcie – nadaje jej równomierny, zdrowy i promienny wygląd.
Balsamy mają leciutką konsystencję, wchłaniają się natychmiastowo i mają przepiękny, soczysty zapach ananasa. Dla mnie oba balsamy to totalne hity, które razem genialnie się uzupełniają.
Cena jednego balsamu to 99 zł na stronie producenta. Wiem, nie jest to mało ale śmiało mogę zaryzykować stwierdzenie, że są to produkty luksusowe, na które warto przeznaczyć kilka złotych więcej ;) Z tego co widziałam na stronie Resibo są dostępne próbki, a więc idealna opcja dla niezdecydowanych :)
Dajcie znać czy już ich używaliście i jakie są Wasze wrażenia. Pochwalcie się też Waszymi perełkami nierozświetlającymi :)
Besos :*
Besos :*